aby nasze serce było lekkie naucz nas wybaczać. i nie być ofiarami Wyciągać rękę do drugiego człowieka zamiast być przeciwko naucz nas błogosławić gdy nas przeklinają wieść zwycięskie życie. uwolnij Panie też Polskę od biedy i nędzy daj aby każdy miał chleba pod dostatkiem daj aby w miejsce zazdrości narodu
W opinii wielu historyków II wojna światowa (1939-1945) z uwagi na niespotykany dotąd ogrom okrucieństwa, niezliczoną liczbę zamordowanych ludzi nie tylko na bitewnych polach, ale i w obozach koncentracyjnych czy zwyczajnie – na ulicach miast i wsi, nie ma sobie równej. Teatr działań wojennych generalnie swoim zasięgiem obejmował z nielicznymi wyjątkami prawie cały świat. To jedyny w swoim rodzaju współczesny taniec śmierci (łac. mortis exultant lusibus) do tej pory znany wyłącznie tylko z literatury, zwłaszcza ludzie 1. połowy XX wieku pamiętali krwawą łunę nie tak dawnej jeszcze I wojny światowej (1914-1918), a jeszcze starsi – demoniczny pochód komunizmu w Rosji (1917). Jednak, jeżeli tylko oprzemy się na statystykach pomordowanych ludzi, to II wojna światowa zdecydowanie tutaj niechlubnie dominuje. Życie w czasie I wojny światowej straciło ponad 14 milionów ludzi. Podczas II, która zebrała jeszcze obfitsze żniwo, na przestrzeni 6 lat walki zginęło ponad 60 milionów ludzi, co można przełożyć na około 3 procent globalnej liczby kolei czas trwania wojny jest nieco zróżnicowany na świecie. W Europie II wojna światowa rozpoczęła się 1 września 1939 roku i zakończyła klęską III Rzeszy oraz podpisaniem przez Niemcy bezwarunkowej kapitulacji w dniu 8 (lub w kalendarium rosyjskim – 9) maja 1945 roku, natomiast na świecie dopiero 2 września 1945 roku po atomowych atakach wojsk amerykańskich na 1 września 1939 roku, piątek, jest szczególnie ważna dla Polaków, ponieważ tego dnia hitlerowskie Niemcy zaatakowały naszą ojczyznę. Pierwsze pociski z pancernika Schleswig-Holstein padły o godzinie 4:45 na polską składnicę wojskową na Westerplatte. Polscy żołnierze początkowo mieli się bronić tylko 12 godzin, a ostatecznie musieli aż 7 długich, krwawych samego dnia, tym razem z powietrza miał miejsce kolejny atak. Tej militarnej agresji na miasto Wieluń dokonała 4. Flota Powietrzna, która na co dzień stacjonowała pod Wrocławiem, dowodzona przez generała Wolframa von Richthofena. Nawiasem mówiąc, zdaniem niektórych badaczy ten atak wyprzedzał o 5 minut zaatakowanie po niemieckiej agresji padł kolejny wojenny cios. W dniu 17 września 1939 roku Polskę zaatakowała Armia Radziecka. Na szczęście dla aliantów pakt niemiecko-sowiecki (1939) został zerwany. W niedzielę 22 czerwca 1941 roku o godzinie 3:15 III Rzesza niespodziewane zaatakowała Związek Radziecki. Był to, przypomnijmy pokrótce, plan Barbarossa – potężne uderzenie militarne państwa Osi (III Rzesza Niemiecka – Włochy – Japonia) na linii od Bałtyku po w tym miejscu dalszą refleksję historyczną i skoncentrujmy się raczej na uwypukleniu wagi obecnego już 82. wspomnienia wydarzeń wszystkim warto i należy stale przypominać ten okrutny czas, aby nigdy więcej nie miał miejsca w historii człowieka. To przesłanie jest szczególnie ważne i sygnowane z Hufca Pracy – miejsca pracy i zwyczajnych spotkań z młodzieżą. To właśnie oni – młodzi ludzie stanowią największą nadzieję przyszłości, aby świat radośnie rozkwitał kolorowymi kwiatami, a ludzie patrzeli wzajemnie na siebie serdecznie. Aby dzieci i dorośli również nie musieli poznawać smaku gorzkich łez po stracie 1939 roku w Polsce był wyjątkowo piękny i słoneczny. Tego roku, jak pisał poeta Konstanty Ildefons Gałczyński, opiewając heroiczne zmagania polskich żołnierzy na Westerplatte „było tyle wrzosu na bukiety”. A jednak nikt nie cieszył się urokami ostatnich dni lata. Wszędzie panowała wojenna trwoga niosąca śmierć z rąk hitlerowskiego 2021 roku w Polsce również jest urokliwy. A jednak tak, jak przed 82 latami, dokoła panuje trwoga. Tym razem nie przed nieprzyjacielskimi bombami, ale przed pandemią niosącą straszliwą śmierć ludzi na całym świecie. Jednak, jak wówczas przed laty, ludzie mają nadzieję, że panujące obecnie zło zbierające obfite żniwo śmierci w końcu zniknie. Wtedy, w trakcie działań wojennych oczekiwaliśmy tryumfu dobra, które ostatecznie pokona najeźdźcę, z kolei dzisiaj ta nadzieja jest skierowana w stronę ludzkiej wiedzy medycznej zdolnej znaleźć skuteczny lek na śmiertelną chorobę i tym samym zakończenie nasze przesłanie jest szczególnie cenne obecnie w 2021 roku. To prawda, nie wiemy do końca, jak się zakończy pandemia i ile jeszcze ofiar śmiertelnych zabierze. Ale przynajmniej, kiedy w polskich szkołach zadzwoni radośnie wrześniowy dzwonek pamiętajmy, że mimo wszystko ciemny mrok wojenny jest już na szczęście za nami, a i pandemia skończy się niebawem. Niechaj tak już na zawsze właśnie przesłanie wydaje się najważniejsze wówczas, kiedy wspominamy wojenne czasy, gdy tak wielu ludzi zapomniało o swoim człowieczeństwie, a natura pokazuje obecnie swoje śmiertelne oblicze i nie pozwala nam cieszyć w pełni ze swoich uroków, na przykład kwitnących wrzosów… Traduzione di “Pieśń o żołnierzach z Westerplatte” Polacco → Serbo, testi di Anna German (Анна Герман)

Sumienie narodu polskiego zdaje się być uśpione. Świadomie nie wspominamy o krwawych kartach naszej historii. Czasem odnosi się wrażenie, że z nieznanych powodów bliżsi są nam sprawcy straszliwych rzezi niż ich bezbronne ofiary. Śladów zbrodni nie trzeba przecież daleko szukać. Może do wyobraźni Polaków w końcu przemówią zbiorowe mogiły, rozsiane po całym Wołyniu. Wymazane z map setki polskich wsi. Spalone i wyniszczone tak dokładnie, by po ich byłych mieszkańcach nie pozostał najmniejszy ślad. Może przemówią krwawe blizny noszone przez jeszcze żyjących. Blizny po ranach doznanych od noży, siekier, żelaznych łomów. Czas pokoju - Wołyń moich przodków Województwo wołyńskie w granicach II Rzeczypospolitej było jednym z sześciu województw pasa wschodniego zwanego potocznie Kresami wschodnimi. Graniczyło ono od zachodu z województwem lubelskim, na północy z województwem poleskim, wschodnią jego granicę stanowiła granica państwowa z ZSRR, na południu zaś leżało województwo tarnopolskie. Tereny województwa w większości zamieszkiwała ludność ukraińska w liczbie tys. Drugą narodowością pod względem liczebności byli tam Polacy w liczbie 346,6 tys. Reszta to Żydzi i inne niewielkie grupy narodowościowe. Na terenie województwa było 11 powiatów, 22 miasta, 103 gminy wiejskie oraz gromady wiejskie (sołectwa). Do dziś zdołano ustalić, że na terenie województwa wołyńskiego rzezie ludności polskiej dokonane w latach 1939-1944 przez nacjonalistów ukraińskich pochłonęły 60-70 tys. osób. Kisielin nad rzeką Stochód był przed wojną małym miasteczkiem jakich wiele: pokarmelicki Kościół pod wezwaniem Niepokalanego Poczęcia, cerkiew, dwie żydowskie bożnice, ruiny pałacu Olizarów. Z tysiąca mieszkańców połowę stanowili Żydzi, resztę Polacy i Ukraińcy, mniej więcej po równo. Wśród Polaków było sporo rzemieślników: część obsługiwała pałac hrabiego. Wszyscy mieszkali obok siebie, pomagali sobie w pracach polowych. Dzieci narodowości polskiej, ukraińskiej i niemieckiej chodziły do jednej szkoły. W szkolnych murach każde dziecko uczyło się swojej religii. Ukraińcy mieli lekcje ojczystego języka. Mieszkańcy Kisielina żyli obok siebie. Choć i trochę obok, jakby osobno. Nikt nie pamięta jednak, by zdarzyło się tu coś, co zasadniczo psułoby wzajemne stosunki. Aż przyszedł tamten dzień… Czas zagłady - tamtego lata w Kisielinie. Tego dnia wybuchła wojna, która na zawsze zmieniła oblicze miasteczka. Do Kisielina weszły wojska hitlerowskie. Niemieccy żołnierze zwiastowali początek tego, co miało się wydarzyć. Dzień 11 lipca 1943 roku był pochmurny. Pomimo deszczu ludzie, jak zwykle w niedzielę, zmierzali do kościoła z okolicznych wiosek. Przybyło około 180 osób. Wiernych nie opuszczał jednak niepokój. W czasie mszy szeptano, że coś się dzieje. W pobliżu domów okalających kościół podobno widziano kręcących się uzbrojonych Ukraińców. Po zakończonym nabożeństwie ludzie zaczęli wychodzić. Wtedy ze wszystkich stron nadbiegli UPA-owcy. Wówczas wierni ze strachem cofnęli się do kościoła, zaryglowali hakami drzwi i w panice rozpierzchli się na terenie świątyni. Po chwili banderowcy nawoływali do wyjścia i zapewniali, że nikomu nic złego się nie stanie. Kilkanaście osób uwierzyło i wyszło na dziedziniec. Po chwili już nie żyli. Dawni sąsiedzi Polaków zaatakowali kościół, strzelali z karabinów, rzucali granaty przez okna, które broniący się odrzucali w stronę napastników. UPAowcy próbowali podpalić drewniane drzwi. Obrońcy, aby ugasić pożar, oddawali mocz do wiader, którym polewali żarzące się drewno. Kolejnym krokiem bandytów były ataki przez okna. Polacy rzucali w banderowców cegłami i kaflami z rozebranych naprędce pieców. Rozsierdzeni obroną napastnicy podpalili plebanię i wnętrze kościoła. Oblężenie i desperacka obrona trwały do godziny 23. Napór nieprzyjaciół na kościół coraz bardziej słabł. Strzelanina ustawała, aż w końcu bandyci odeszli. Po dłuższej chwili zaczęła się ewakuacja kościoła. Na linach opuszczano najpierw kobiety z dziećmi, a następnie rannych i mężczyzn. Ocalali, nie dowierzając jeszcze temu, co się przed chwilą stało, udali się w bezpieczne miejsca. Czas zagłady - Aleksandrówka, wspomnienia mojej prababci Kamili Ziółkowskiej-Ostasz „Na naszą kolonię Aleksandrówkę pierwszy raz napadli w tydzień po tym, co wydarzyło się w kościele w Kisielinie. Zbliżał się wieczór, przyszedł sąsiad Ukrainiec Kyc i mówił, by nie nocować w domu.” – wspomina babcia. „W lesie pojawili się jacyś uzbrojeni ludzie. Niebawem w drugim końcu wsi usłyszeliśmy strzały. Uciekliśmy z domów. Ukrywaliśmy się w zbożu i pobliskich krzewach. Uciekając samotnie przez zboże, napotkałam sąsiadów Sałachów. Szliśmy przez bagna, zarośla i lasy. W końcu dotarliśmy do Zasmyk. Stamtąd ruszyliśmy do Kowla. Zatrzymaliśmy się u Domańskich, którzy byli znajomymi mojego ojca. Wtedy przyjechał ojciec Sałacha i powiedział, by wracać do domu. Ukraińcy rozpowiadają, że ten napad to pomyłka, że nikt Polaków nie będzie ruszał, niech zbierają plony i żyją. Wróciliśmy. W domach baliśmy się jednak nocować. Spaliśmy na górce w stodole. Przez szparę w deskach zobaczyliśmy bandytów. Szli na Michałówkę z kosami na sztorc, z widłami i siekierami. Po jakimś czasie Ukraińcy ponownie zaatakowali naszą miejscowość. Kiedy usłyszeliśmy strzały, rozbiegliśmy się po polach i ukryliśmy się w zbożu oraz konopiach. Nie wiem, jak długo błąkałam się po lasach i łąkach. Dotarłam do Zasmyk. Tam spotkałam ojca, siostrę Leokadię i brata Bogusława. Jedynie mamy tam nie było. Zabili ją UPA-owcy, kiedy próbowała uciec. Wiedzieliśmy, że nie mamy do czego wracać. Przyjechaliśmy do wsi Płonka w pow. krasnostawskim. Pracowałam jako pomoc w gospodarstwie rolnym u pana Szczepanowskiego, wyłącznie za wyżywienie. Na więcej podczas wojny nie można było liczyć.” Czas refleksji - ocalić od zapomnienia Całe Kresy południowo-wschodnie II Rzeczpospolitej przesiąknięte są krwią pomordowanych Polaków. Dzieci, kobiet i starców. Umęczona wołyńska ziemia kryje w sobie dziesiątki tysięcy mogił, w tym wiele zbiorowych, liczących po kilkaset ofiar. Z powierzchni ziemi i z mapy obecnej Ukrainy zniknęło około 2 tysiące spalonych wsi, kolonii i osiedli zamieszkałych do 1943 roku przez Polaków. Wykarczowano sady, wycięto przydrożne drzewa, zaorano drogi, by nie przypominały o dawnych prawowitych mieszkańcach tych ziem. Jednego tylko nie zdołano zniszczyć i wyrwać z korzeniami - zbiorowej pamięci Polaków. Wspomnienia tamtych wydarzeń zachowali ci, którzy cudem uniknęli zagłady. Rodziny osiadłe obecnie po lewej stronie Bugu, często rozsiane poza granicami kraju pielęgnują pamięć o swych rodzinnych miejscowościach oraz o przodkach, którzy oblani krwią anonimowo spoczęli na własnym skrawku ojcowizny. Co współcześni ludzie powinni zrobić z tamtymi tragicznymi wydarzeniami? Wiadomo, nie cofniemy czasu. Czyż formą zadośćuczynienia nie powinno być jednak chociażby upamiętnianie ofiar rzezi z 1943 roku? Nasi przodkowie nadal oczekują na właściwe groby, godny pochówek, postawienie krzyży w miejscach kaźni, odnalezienie śladów ich życia, ocalenie od zapomnienia ich nazwisk i imion. Mają oni prawo do naszej pełniej pamięci o nich, tak jak mają prawo do naszej modlitwy. „Ci, którzy pamiętają, mają obowiązek przypominać innym.” - św. Jan Paweł II. Reportaż literacki Tytuł: „A lato było piękne tego roku…” Kamila Śledź Gimnazjum nr 2 im. Jana Zamoyskiego XVI Ordynata w Zamościu ul. Lwowska 15, 22-400 Zamość Wyszukał i wstawił B. Szarwiło

A lato było piękne tego roku, zwłaszcza, że upałów (których szczerze nie znoszę) nie było za wiele Wakacji jako takich nie mieliśmy, ale było kilka ciekawych wydarzeń, wyjazdów. Począwszy od spacerów po naszych "krajach elizejskich" z Bestialstwem Tradycyjnie od kilku lat wymieniani w gronie faworytów do awansu i tradycyjnie… obchodzą się smakiem. Tym razem ma być jednak inaczej. Miedź od początku sezonu ruszyła ostro z kopyta i po ostatnim derbowym zwycięstwie w meczu na szczycie wspięła się na pozycję momentu awansu w 2012 roku do 1. Ligi w Legnicy już kilka razy obserwowaliśmy podobny scenariusz. Przychodzi nowy trener, dokonywane są głośne transfery, które mają zapewnić awans. Kilka letnich kolejek, spory zawód i u progu kalendarzowej jesieni pospieszne szukania kolejnego szkoleniowca. W takich okolicznościach z pracą w Miedzi żegnali się: Wojciech Stawowy, Rafał Ulatowski i Ryszard Kuźma. Lato 2017 to jednak zgoła odmienna sytuacja. Piłkarska aura dopisała „Miedziance”, a trener Dominik Nowak zaliczył bardzo udane wejście do nowego klubu. Legniczanie wygrali cztery z dotychczasowych siedmiu spotkań, jako jedyni w stawce nie zaznali goryczy porażki, mogą się też pochwalić największą liczbą strzelonych goli. Dobre wyniki, jak to zazwyczaj bywa, przełożyły się szybko na ogólna dobrą atmosferę wokół klubu. Ostatnie domowe spotkanie oglądało z trybun stadionu Orła Białego trzy tysiące widzów. Kibice chętnie też pojawiają się na treningach, by z bliska obserwować przygotowania drużyny do kolejnych występów. Gra Miedzi w tym sezonie to połączenie efektywności z efektownością. W talii trenera Nowaka jest wiele mocnych kart, ale wypada wymienić tych, którzy w największym stopniu decydują o dyspozycji zespołu. Wojciech Łobodziński pomimo drobnych problemów zdrowotnych jest wciąż motorem napędowym i indywidualnością, skupiająca na sobie atencję kilku rywali. Szybko wkomponowali się Adu Kwame i Rafał Augystaniak, którzy za szkoleniowcem zdecydowali się na przeprowadzkę z Suwałk do Legnicy. A na lidera defensywy szybko wyrósł ograny w ekstraklasie Tomislav Bożić. Na osobny akapit zasłużył Łukasz Garguła. Jak na pierwszoligowe realia to piłkarz przez duże „P”. Były reprezentant Polski, mistrz kraju w barwach Wisły Kraków, autor ponad trzydziestu bramek na poziomie ekstraklasy. Nie zawsze jednak grał w Miedzi na miarę ogromnych możliwości i oczekiwań. W bieżących rozgrywkach, pomimo 36 lat na karku prezentuje się tak dobrze, że nikt nawet nie ośmieli się patrzeć w jego PESEL. Garguła bardzo dobrze wygląda fizycznie, a na tej bazie w oparciu o swoje umiejętności jest w stanie zrobić bardzo wiele dobrego. Udany początek stanowi optymistyczny prognostyk na dalszą fazę rozgrywek. Miedź nie musi już na wstępie odrabiać utraconego dystansu. Tym razem to legniczanie uciekają reszcie stawki. Czy to zwiastun historycznego wydarzenia? Wszak „Miedzianka” ma już na koncie Puchar Polski, występy w europejskich pucharach (przeciwko słynnemu AS Monaco), ale jeszcze nigdy nie grała w ekstraklasie. Właściciel klubu Andrzej Dadełło marzy o tym, by wreszcie awansować do krajowej elity i co godne podkreślenia nie zniechęciły go niepowodzenia ostatnich lat. Awans to również wielkie marzenie trenera Nowaka. Już dwa razy był bliski zrealizowania tego celu – z Flotą Świnoujście i Wigrami Suwałki. Za każdym razem czegoś jednak finalnie zabrakło. Wiele by dał, by sprawdziło się znane porzekadło, mówiące, że „do trzech razy sztuka”. Sam jednak podchodzi do tego spokojnie i zamiast napawania się pierwszymi sukcesami, woli dostrzegać mankamenty, które trzeba jeszcze wyeliminować. Taki podejście może się okazać kluczem do sukcesu. Autor: Leszek Bartnicki, Fot. Miedź Legnica (A lato było piękne tego roku.) I tak śpiewali: Ach, to nic, Choć nas tak boli zdrada, Bo PIS nam kazał sobie iść Na razie do listopada, (A tak miło nosiło się togi sędziowskie tego roku!) Czego życzyć na początku roku szkolnego? Treść i forma życzeń zależy od tego, czy składamy je nauczycielom, uczniom czy… przedszkolakom. Za każdym razem możemy jednak zadbać o to, by adresat poczuł, że naprawdę kibicujemy mu od samego początku roku szkolnego. Wśród naszych propozycji znajdziesz życzenia na rozpoczęcie roku szkolnego zarówno dla pierwszoklasistów, jak i starszych uczniów. Pomyśleliśmy również, że z okazji nowego roku szkolnego — rodzice i nauczyciele przedszkolaków też zechcą umilić dzieciom dzień 1 września. Jeśli wśród swoich bliskich masz wspaniałego nauczyciela — w tym dniu pamiętaj również o nim (my pamiętamy). Spis treści: Życzenia na rozpoczęcie roku dla pierwszoklasisty Życzenia na początek roku szkolnego dla uczniów Życzenia na rozpoczęcie roku szkolnego dla przedszkolaków Życzenia na rozpoczęcie roku szkolnego dla nauczycieli Życzenia na rozpoczęcie roku dla pierwszoklasisty Młodszy kolego, młodsza koleżanko, życzymy Wam już o poranku: ścian kolorowych i ławek zdrowych, wiele hałasu, lecz tylko z radości, sukcesów w nauce, bez żadnych wyjątków dla wszystkich: od poniedziałku do piątku. *** Szkoła podstawowa – z nią wiele się zmienia, nowe pojawiają się doświadczenia, już nie zerówka, ani nie przedszkole, na nowe rzeczy czas zrobić pole… Wszystkiego dobrego i sukcesów samych, Nauczycieli i kolegów – wyłącznie wspaniałych! *** Kochane Dzieci, tak wiele przed Wami, pora przed nowymi stanąć wyzwaniami, pora białe koszule przywdziać stylowe, i ruszyć na podbój szkoły podstawowej! *** Szkoła szybko drugim domem się staje, Z niej wynosi się wiedzę, dobre obyczaje. To tam spędza się czasu tak wiele. Niech więc prawdziwi będą przyjaciele. Niech każdy dzień niesie mnóstwo radości Oraz (wciąż większej) świata ciekawości! *** Witaj szkoło! – czas zawołać wesoło I pora na nowe odkrycia: Z kim w ławce siądziesz, Jaka będzie klasa I które lekcje będą Cię zachwycać. Niech blisko będą zawsze fajni ludzie I dużo sukcesów w podstawowej „budzie”. Życzenia na początek roku szkolnego dla uczniów Z okazji rozpoczęcia nowego roku szkolnego, życzę Ci uśmiechu od samego rana i jak najwięcej fajnych ocen z ulubionych przedmiotów. *** Znów rok szkolny się zaczyna Wie to każdy chłopak i każda dziewczyna I wie jeszcze jedno (a w tym sporo racji) Że gdyby nie szkoła… nie byłoby wakacji. Wszystkiego najlepszego z okazji rozpoczęcia roku szkolnego, by minął jak najmilej. I jak najszybciej! *** Chcę Ci życzyć na początek, by nauka szła jak z płatka. Żeby tyle było piątek – ile pszczół na polnych kwiatkach. Żeby pochwał było tyle, ile szyszek w gęstym borze. Żeby w klasie było milej nawet niż nad samym morzem. *** Chcesz być, kim marzysz? To się ucz. W ten sposób nie zginiesz w tłumie. Nauka to potęgi klucz: Moc ma ten, kto dużo umie. Życzenia na początek roku szkolnego dla przedszkolaków Czy słońce na niebie, czy deszcz z nieba leci, Do przedszkola idą dzieci. Podobno nie mówią tego nikomu, Ale w przedszkolu jest miło jak w domu. Są koledzy, koleżanki I miłe panie przedszkolanki. Dużo zabawek, klocków i gier Aż nie chce stąd wychodzić się! *** Po wakacjach wszystkie dzieci rozpoczynają naukę. Przedszkolaki też się uczą dużo bardzo ważnych rzeczy. Zobaczysz, jakie ciekawe pomysły na zabawy mają ciocie, żeby nauczyć Was jak najwięcej. Życzę Ci jak najwięcej radości, dużo najlepszych koleżanek i kolegów oraz mnóstwa przygód podczas zajęć. *** Niech czas w przedszkolu jak w bajce mija Kolorowo, wesoło — każdy się uwija By pięknie rysować, i liczyć, i mówić: Że z przedszkola szybko uciekają smutki. Życzenia dla nauczycieli z okazji początku roku szkolnego Według Platona: „Wiedza jest drugim słońcem dla ludzi”. Z okazji rozpoczęcia roku szkolnego życzę dużo cierpliwości i pogody ducha oraz jak najwięcej sukcesów. *** „Wiedza jest jedyną rzeczą, która wzbogaca i której nie można nikomu odebrać” (J. Paderewski). Szczęśliwego nowego roku szkolnego! *** „Bądź sobą – szukaj własnej drogi, poznaj siebie, zanim zechcesz dzieci poznawać. Zdaj sobie sprawę z tego, do czego sam jesteś zdolny, zanim dzieciom poczniesz wykreślać zakres praw i obowiązków. Ze wszystkich sam jesteś dzieckiem, które musisz poznać, wychować i wykształcić przede wszystkim.” J. Korczak *** Według A. Einsteina „Szkoła powinna uczyć tak, by dla uczniów była to przyjemność, a nie ciężki obowiązek”. I właśnie tego życzę z okazji rozpoczęcia kolejnego roku pracy w szkole! Zobacz także: Życzenia na dzień dobry: piękne, śmieszne, rymowane wierszyki Życzenia na Dzień Chłopaka ​Życzenia na Dzień Dziecka dla dużych dzieci (wierszyki na Dzień Dziecka dla dorosłych) Galeria - Archiwum Państwowe w Gdańsku. A lato było piękne tego roku …. Wrzesień 1939 na Pomorzu Gdańskim. 1 września 1939 r. bez wypowiedzenia wojny wojska niemieckie - w porozumieniu z ZSRR - uderzyły na Polskę wzdłuż całej granicy polsko-niemieckiej oraz z terytorium Moraw i Słowacji. Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Ignacy . 597 599 18 597 653 387 498 727

a lato było piękne tego roku